Odcinek Świąteczny
Prowadzenie bloga, na którym pisze się przede wszystkim o tym, czego się nie napisało, nie jest wcale prostym zadaniem.
Dlatego serdeczne dzięki, że zaglądaliście tu w tym roku, mimo, że niewiele pojawiło się treści.
Istnieje niezerowa szansa, że gdzieś w okolicach marca, gdy uporam się z jedną zawieruchą, wrócę do bardziej regularnych publikacji.
Zostawiam Was z odcinkiem świątecznym Turystyki Klasowej i Rekreacji, mam nadzieję, że ktoś z Was ma jeszcze telewizor!
Odcinek świąteczny
Nabijam fajkę liśćmi szpinaku i
pędzę przed telewizor,
bo dziś zostanie wyemitowany odcinek
świąteczny,
na który wysłannik mojej ulubionej stacji
zaprosił
absolutnie wszystkich, także tych, którzy z
przyczyn
religijnych nie biorą udziału w Wigilii.
Zaplanowano mnóstwo specjalnych atrakcji.
W tegorocznym orszaku trzech
króli,
w charakterze jednego z trzech króli,
weźmie
udział król strzelców drugiej ligi tureckiej.
Nawet upiorni, pozbawieni twarzy
łyżwiarze
wreszcie przydadzą się do czegoś!
Dzięki nowoczesnej technologii
będziemy mogli zaobserwować
wyraźne skonfundowanie na twarzy
dzieciątka Jezus,
gdy tylko zorientuje się, że to wcale nie
jest tak,
że wszyscy chcą, aby każdy miał co jeść i gdzie
spać.
Dwaj pozostali królowie
skutecznie
ukrywali się przez cały dzień,
ale wszyscy
wiedzieli, gdzie są.
Nadający sprzed gargantuicznej
choinki prezenter
oddycha pyłem zawieszonym
i zadaje
napotkanym przechodniom
niewygodne pytania o zawieszoną kawę.
Najlepsze w wydaniach specjalnych
jest to,
że trwają cały czas.
Każdy właściciel odbiornika zasługuje na specjalne traktowanie.
Pewnym novum jest z pewnością
rozwinięcie formuły
cotygodniowego programu
publicystycznego,
w którym komentatorzy identyfikowani z
prawą
i jeszcze bardziej prawą stroną sceny
politycznej
rozważają, jak wyglądałyby sceny z
Ewangelii,
gdyby przenieść je w realia współczesnej Polski.
Redaktor, który ceni sobie stały
i nieograniczony dostęp
do mięsnych, podsuszanych przekąsek,
przekonuje,
że młodociany zbawiciel, dopuszczając
się
zniszczenia straganów świątynnych kupców,
mógłby
trafić przed oblicze wymiaru sprawiedliwości,
a w zakładzie
karnym, jak to w zakładzie karnym,
prawdopodobnie zetknąłby
się z zachowaniami
charakterystycznymi dla środowisk
przestępczych.
Wypowiedź spotyka się z
entuzjazmem
siedzącego obok profesora prawa,
który w
wolnych chwilach wychowuje rapera,
a tych wolnych chwil wcale
nie ma jakoś przesadnie dużo.
Odcinek świąteczny, świąteczna
atmosfera,
większość ripost rozpoczyna się od słów
ja
się w pełni zgadzam.
Do studia z impetem wchodzi znany
aktor
słynący z ponadprzeciętnych umiejętności
aktorskich,
żeby złożyć telewidzom najserdeczniejsze
życzenia
wygenerowane przez darmowy model językowy
ze
skromnym udziałem energii elektrycznej
zdolnej zasilić
iluminację świąteczną w mieście powiatowym.
Świeżo zakochana autorka letniego
letniaczka
w dość bezpośredni sposób zwraca się do osób,
które miłość partnerską uważają za najsłabszą
spośród
czterech dostępnych mitycznych miłości
i zachęca, aby w
nadchodzącym roku
dokonywać lepszych wyborów.
Pion techniczny pojawia się na
wizji
ze ściereczkami z mikrofibry w dłoniach,
przecierając
z kurzu
wygenerowane komputerowo durnostojki.
Mamy dwudziesty pierwszy wiek,
oglądam telewizję,
a inteligentny zegarek, który miał
mierzyć mi zeitgeist,
nie wysyła absolutnie żadnych
powiadomień.
Autor bestsellerów dzieli się
tajnikami warsztatu twórczego
i zachęca do sięgnięcia po
książkę, tłumacząc prowadzącej,
że opowieści wyposażają
w stawy szkielet życia.
Prezes jednego ze związków
sportowych
w towarzystwie sponsora tytularnego
z dużego
szklanego naczynia losuje
model sneakersów sprzed czterdziestu
lat,
na którego punkcie oszalejemy w nadchodzącym sezonie.
W kadrze nieśmiało połyskuje pluszowa gęś.
Gwiazdor enerdowskich
westernów
łamaną jak opłatek polszczyzną
opowiada o
swoich zmaganiach
z popularnym
w tych kręgach świądem
siodła.
Dyrektor finansowy giganta branży
tech
pokazuje do kamery starożytny artefakt
twierdząc, że
zawartość tej dyskietki
uratuje świat, jeśli tylko gdzieś w
świecie
uda się znaleźć sprawną stację dyskietek.
Właścicielka sieci modnych,
butikowych kawiarni
promuje zainicjowaną przez siebie
akcję
ratowania ciastek przed śmiercią na dnie filiżanki.
Nauczyciel roku opowiada, jak jego
uczniowie
porzucają marzenia o karierze influencera,
by
zostać więźniami politycznymi
w miejscu styku górnej i
dolnej powieki
oczu sympatyków jednej z dwóch głównych
partii.
Nie zabraknie oczywiście nawiązań
do filozofii:
w tym roku na zlocie solipsystów
pojawili
się dosłownie wszyscy!
Ekspertka rynku pracy
przewiduje,
że przez najbliższych dwanaście miesięcy
pewność
siebie
pozostanie akceptowalnym substytutem
doświadczenia
i kompetencji.
Dziennikarz stacji
motoryzacyjnej
zwraca uwagę widzów na samochody, które
w
mijającym roku najchętniej wybierali
kolekcjonerzy zakazów
prowadzenia pojazdów.
Stawy w szkielecie opowieści
wymagają smarowania,
z chrzęstem oznajmiając zakończenie
odcinka świątecznego
gdzieś pomiędzy odcinkiem krzyżowym a
lędźwiowym.
Jeśli bacznie przyjrzymy się
przerwie reklamowej,
już nigdy nie ominie nas
przeistoczenie
saturatora w ekspres do gazowania wody.
Komentarze
Prześlij komentarz